Wodospad.

Wstępowała, wiedziona przez donośny szum wody. Kiedy dotarła na miejsce nie była zdumiona - wręcz przeciwnie - niezaciekawiona i być może trochę znudzona. Ogarnęła wodospad ironicznym wzrokiem, mówiąc coś do siebie w duchu. Szła przez jakiś strumyk, niekiedy schylając łeb i zanurzając chrapy w wodzie. Wczłapała się na trójkę, gdyż najbardziej odpowiadało jej to miejsce. Przystanęła, rozglądając się nieobecnym spojrzeniem, co wcale nie oznaczało, że nie była czujna.

Wszedł , strzelając z zadu na boki. Stanął na brzegu wodospadu i po chwili z impetem wskoczył do wody , rozchlapując ją na wszystkie strony x3.

Wyciągnęła szyję w celu dostrzeżenia z kim ma do czynienia. Uśmiechnęła się kpiąco, widząc ogiera. Zwinnie zeskoczyła z półki skalnej ( o ile mogła ), przyglądając się mu. Machnęła energicznie ogonem, delikatnie kuląc uszy. Wygląd Ikara trochę jej kogoś przypominał. Zamyśliła się, próbując sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek z nim rozmawiała.

Musiałam zlikwidować niepotrzebny przecinek xP

Wystraszona przybyciem "nowego", odskoczyła w tył. Przywykła już do tej niby ciszy, gdyż tamten drugi najwidoczniej wystraszył się jej i znieruchomiał. Przez dłuższą chwilę poważnie zastanawiała się nad tym, czy aby nie jest taka straszna. Ukłoniła się do Księcia, teraz już go poznała. Nie była do końca pewna, czy obaj się nie zmówili żeby zagonić ją do Trójki. Ogiery jak klacze - pewną wspólnotę to to mają.

Zauważywszy to, jak na nią patrzył, pokręciła łbem. Podeszła do niego, aczkolwiek nadal miała się na baczności.
- Nie lubię zmian - przyznała się w końcu, dmuchając sobie w grzywkę. Rozglądnęła się, sprawdzając, czy zaraz coś nie wyskoczy z krzaków i jej nie zje ( Jak prawie poczynił to Książę ).
- Wbrew pozorom dużo się tu dzieje, nie sądzisz? - Zapytała przyciszonym głosem, na jej chrapach zabłądził delikatny uśmiech. Cóż, prawdą było, że klacz nie jest rozmowna. Wolała obserwować, a kiedy prowadziła z kimś rozmowę, uwielbiała gry słowne. Jednak nigdy nie mogła znaleźć do tej "zabawy" odpowiedniego partnera.



/// Mama: "Masz strasznie suche usta, wiesz?" Ja: "Cóż, nic dziwnego. Dawno nie piłam krwi" M.: *ucieka*

- Nie o to mi chodziło. Popatrz na wszystko dookoła - rozkazała, wypuszczając głośno powietrze z chrap. - Co widzisz?

// Straszliwy brak weny, całkowity brak.

Westchnęła, lustrując ogiera przenikliwym spojrzeniem.
- Sztuką jest umiejętność obserwowania i słuchania - stwierdziła, siadając na zadzie. Kompletnie nie wiedziała co z sobą poczynić, więc zaczęła kiwać się na boki.

Zamyśliła się na chwilę, spoglądając w górę, jakby mogła znaleźć tam odpowiedź na jeszcze niezadane pytanie. Jęknęła z udawaną rezygnacją, kiedy jej tam nie zobaczyła. Cóż, musiało to wyglądać dość komicznie.
- Byłeś w Trójce, prawda? - Raczej stwierdziła, niż zapytała. Przeniosła na niego wzrok, uśmiechając się blado. Ostatnio upodobała sobie uśmiechanie się. Miała no to, powiedzmy, "fazę".

Wygalopowała.

Obudziła się. Powoli wyszła z wody. Rozejrzała się po okolicy zaspanym wzrokiem. Po chwili wygalopowała.

Wstępował sztywno, stawiając uszy na z daleka słyszalne już odgłosy wodospadu.

Weszła, dmuchwając sobie w grzywkę z nudów. Uniosł awzrok, dostrzegając swojego diabła <33 Parsknęła w jego kierunku

Spojrzał na klacz i zastrzygł uszami, zarżał niespokojnie i strzelił z ogona.
-Witam ;>

- Cześć, skarbie x> - uśmiechnęła się. Pocałowała go krótko, lecz namiętnie w chrapy. - Jak Ci się zyje?

- nie narzekam-Mruknął i skubnął, świeżą, zieloną trawę.Uniósł zaraz łeb i skubnał klacz w pierś.Zastrzygl uszami przyglądając się jej.

/sorki ze tak długo, musiałam coszałatwić.

Spojrzała njapierw na trawę, później na ogiera. Przymkneła oczy, kierując chrapy ku górze.

- A tobie jak się żyje?Coś ciekawego?-parsknął i spojrzał na nią pociągnał ją za grzywkę, by ta nie pomyślała, że w ogóle się nią nie przejmuje.

- Hm, ostatnio oprócz spotkań z Tobą to nuda <3 - uśmiechnęła się deliaktnie, prawie niewidocznie.

- rozumiem-zaśmiał się szyderczo, cóż ostatnio nie miał nastroju do niczego.przytknął chrapy do jej szyjki.

Spojrzała na niego. Rozwarła chrapi, kątem oka na niego zerkając.

Dziabnął ją w uszko
- wybacz, ale ta zmiana zima-wiosna dała mi nieźle popalić..-Mruknął znudzony.