Tył Stajni.

Wyczuł , że klacz się niecierpliwi i uśmiechnął się blado.
- Zaczynajmy więc. - szepnął , czując , że on również nie wytrzyma. Z dzikim rżeniem naskoczył na klacz. Wbił się w jej grzbiet kopytami i wszedł w nią , zaciskając zęby. Przez jego ciało przeszła fala podniecenia.

Wierzgnęła lekko, na początku chcąc go zrzucić vv' Uspokoiła się jakoś, rozluźniając się.
- Cholero jedna, ciężki jesteś - mruknęła.

- To same mięśnie. - odparł , kontynuując hm czynność oo'.

Zarżała cicho, nieco niecierpliwie. Chciała powiedzieć, żeby robił to, co do niego należało, a nie się ociągał, ale zrezygnowała oo"
- Mięśnie. Jesteś puszysty, tyle. Przyznaj się, lubisz cukier - wymamrotała oo"

{ nie, on woli lody ^^ }

Przyspieszył tempa , nie chcąc dłużej dyskutować o jego niesamowitych mięśniach.

Skuliła nieco uszy, lekko spinając mięśnie. Niemrawa to może była, ale ogier był, hm, nie aż taki zły ( PADAM XDDD ).
- Lubisz cukier - powtórzyła, tym razem wywarłszy większy nacisk na ostatnie słowo.

- Wolę lody - mruknął i odrzucił grzywkę na bok , odsłaniając powalająco błękitne oczy. Gdy krycie dobiegło końca , zszedł z klaczy i skubnął ją zaczepnie w zad. Jego oddech był przyspieszony , a na futrze pojawiły się krople potu , które natychmiast jednak zamarzły. Hm , szczerze mówiąc , płodzenie nowego Żywiołaka wcale nie było takie złe. Przyjrzał się klaczy z szelmowskim uśmiechem na wargach. XDDD

// A IKAŚ JEST W DWÓCH MIEJSCACH NA RAZ! HAAAA! I nie mam weenyy xP


- Oszczędź sobie - warknęła, po czym jak kilka miesięcy temu ugryzła go w zad. Występowała, zostawiając Ikarka samego.

Apollo przygalopował na tył stajni, po chwili przyjaźnie spytał się Ikara
- Czy chcesz się zaprzyjaźnić ? - powiedział podchodząc do niego bliżej mijając się z Nuit.

Nie słysząc odpowiedzi wygalopowałem ze stajni.