Tył Stajni

Przyszła powolnym krokiem i połozyła się pod drzewem.

Przygalopował zarzucając łbem. Zmierzył ją spokojnym wzrokiem.

Uśmiechnęła się. Odgarnęła średniej dłgości grzywkę. Dyszała po szalonym biegu.

Dziwiło go jak konie mogły się tak męczyć. On miał w sobie nieskończone pokłady energii. Prychnął sam do siebie wciskając się w kąt.

Strzeliła z ogona. Tętno miarowo się uspokoiło. Oddychała normalnie. Potrząsnęła łbem i patrzała na ogiera.

Nie lubił strzelania z ogona, denerwowało go to. Prychnął i rozszerzył chrapy, oczy zabłysnęły gniewnie w ciemnościach.

Prychnęła głucho. Westchnęła ciężko i zmrużła oczy.

Machnął ogonem, obijając boki i tupnął nogą. Zastanawiało go co klacz robi tu samotnie.

Wgalopował xP

Westchnęła cicho. Położyła się na boku i obserwowała ogiery.

Wybiegła x.X

Weszła powoli i rozglądnęła się. Nowe miejsce, nowe życie...
Westchnęła.

Na chwilę zapomniała o tym, co było. Na chwilę przestała się martwić tym, co będzie...
Zamknęła oczy i nabrała powietrza.

Potrząsnęła łbem i pochyliła się nad trawą.

Dziwny zapach. A może to ona była inna? Obca?
Otworzyła oczy i popatrzyła na okolice.

Przespacerowała się po tym nowym, nieznanym jej miejscu.
Uśmiechnęła się delikatnie, prawie niewidocznie...

Ostatni raz rzuciła okiem na to miejsce, po czym wybiegła.