Podniebny Pałac.

Popatrzyła na nią i westchnęła cichutko...

-O naszych problemach... ? - po chwili ciszy odpowiedziała ...

- Dobrze... ale dokładniej? - Parsknęła i także złapała jabłko x3

- Ogierach... ? - popiła winem ze swojego kielicha xP

- Możemy...- Przytaknęła i schrupała jabłko doszczętnie.

{ zamulać będę...}

-Więc.. coś cię łączy z Ikarem ? - spytała trochę nie śmiało by nie urazić klaczy x3

Zamrugała kilkakrotnie przerywając żucie owocu. Po chwili jednak ponownie zaczęła jeść, po czym przełknęła i odparła półtonem:
- Tak... znaczy. Ja ... kocham go, ale nie chcę zmuszać do miłości w moim kierunku. Mogłabym użyć moich uzdolnień, chociaż to nie będzie to samo, a samolubne...- Spuściła wzrok na dół.

// DS nie rusz Ikarka! Mój on jest! A sio! xDD

-Taak.. nie zaszkodzi spytać,lecz sądze że on cię też kocha.. - powiedziała trochę cichszym głosem..

// Yyy.. snowek ? oO"///

{ Snow, bez urazy, ale spadaj z tego tematu Poza tym... Ikar i tak raczej nie przywiązuje większej wagi do mnie, więc możesz go sobie wziąć... }

- Ja zaś w to wątpię, jednak nie potrafię moich uczuć zatrzymać... - Przymknęła oczy, przygryzając wargę.

// Ja już go sobie wzięłam ]:-> xDD

- Taa.. ja też czasem nie mogę się opanować. `bo miłość jak ogień rozpala nasze serca,i płonie tak codzień by zgasnąć nagle nie w czas` - zacytowała dość cicho i spojrzała na pusty kielich po winie ..

Klacz po dłuższej chwili zamyśliła się a to że była dziś zmęczona sprawiło iż zasnęła na chmurze.. Widocznie Diamond Shine tak że zasnęła.

| obudzimy się jak przestaniesz zamulać xP|

{ Już x3 }

- Tylko, że... nie mam siły już żyć - Powiedziała przymykając oczy i zaciskając zęby.

Otworzyła lekko oczy..
-Są takie chwilę w których chcemy umrzeć,ale czy to zmieni fakt,opróćz tego ,iż będą za tobą tęsknić inne osoby.Trzeba być odważnym i mieć silną wolę by nie poddać się przez miłość. - klacz powiedziawszy wypowiedź popiła wody..

Popatrzyła na nią i zamknęła oczy. Po chwili, pomimo wszystkich starań klaczy uroniła łzę, która spłynęła jej po ganaszu. Ona otworzyła oczy i spojrzała na Rozalię.
- Roz... - Wydusiła z siebie tuląc do niej.

- Tak ? - spojrzała na klacz.. serce jej się krajało oO' nie miała do takich sytuacji kamiennego serca i zawsze miękła xP

Nic nie odpowiedziała. Nie była zdolna wykrztusić z siebie żadnego, choćby najkrótszego słowa. Ponownie łza spłynęła po ganaszu, lecz tym razem upadła na kłąb siwej klaczy.

-Shine...nie umieraj mi tu tylko. Uwierz mi że wszystko będzie dobrze jeżeli przezwyciężysz ten ból ... - wytrzymała jej ciężar ...

- Nie, nie będzie dobrze...- Wycedziła przez zęby. Spojrzała na nią i położyła łeb przy jej kopytach.

-Musi być dobrze.. Nie tylko ty jedyna cierpiałaś .. było dużo koni.. Co im dała śmierć lub odejście ? Nic ! Dalszą rozpacz ! Ja też kiedyś chciałam się zabić..Ale tego nie zrobiłam..,czemu ? bo nic by to nie dało.. - Spojrzała na nią błagalnie.

Wytarła łzy o pęcinę i popatrzyła na nią po raz kolejny.
- Ale ... nie rozumiesz mojego bólu...- Pociągnęła chrapami.

-Każdy ból jest inny,lecz łącze je jedno i to samo.. - Dała jej chusteczkę oO'

Wzięła chusteczkę i parsknęła porządnie oO