Łąka.

Znów skinełam łbem w odpowiedzi .
- Miło mi. - odparłam patrząc na niego uważnie , po chwili patrząc na Nuit , próbującą się chować , a przynajmniej tak mi się wydawało . Zabijać bez powody to mi nowina , no ale nic mówić nie mogę , w końcu samo to tobie , ale nie w tej postaci. Ostatnio dużo osób ku memu zaskoczeniu było .. duchami.

Spojrzał na Nuit. Widząc jej zdziwioną minę odgadł czego dotyczyła. Miał jako Wampir niecodzienną zdolność potrafił czytać w myślach koni z którymi rozmawiał. Czasem wolał nie wiedzieć co inni myślą lecz Nuit go zafascynowała. Chciał się dowiedzieć co sądzi na jego temat. Targnął łbem po czym się do Nuit zwrócił - Co Cię tak zdziwiło? - spytał ironicznym tonem. Po czym przeniósł spojrzenie na druga klacz. - Skąd znasz to powitanie? - spytał.

- A czemu Cię to interesuje ?. - spytałam , nie wiem czy lubie jak ktoś pyta o coś , co hm , nieważne .

- Być może z tych samych stron pochodzimy. W moich stronach to powitanie zna każdy. - rzekł powoli. Był ciekawy jej reakcji. Być może w końcu znalazł kogoś kto jest tożsamej krwi.

Wkłusowała na łąkę ,spojrzała na towarzystwo kuląc jedno ucho,ale po chwili znów wróciła do poprzedniej pozy.
-Witam. - uprzejmie powiedziawszy spojrzała na konie bacznie je obserwując. Za nimi dostrzegła ciało ogiera. Zmarszczyła 'brwi' by po chwili odchylić grzywkę w potężnym zamachu.

Parsknęła lekko rozdrażniona. Ustała niską, niemalże doskonałą lewadę. Jednakże trwało to zaledwie ułamek sekundy. Och, tak, super. Więc słuchaj mnie uważnie. Łapy precz od mojego umysłu. Jeszcze nie wiesz, kim jestem, prawda? Nie masz pojęcia. Hm, to dobrze. Będzie zabawniej. Przez chwilę miała nieodparte wrażenie, że 'gada' do samej siebie. A niech to szlag! Zignorowała Senezi ( MWUAHHA! ).

- Możliwe. Znam je od zawsze. - odparłąm , ale skad miałam wiedzieć czy pocohdzimy z tych samych stron , nie pamiętam przeszłości i nie chcę.

Wyszłam na sekundę .
[nmmt - biblioteka]

No i wróciłam .

Zrobiłą krok w przód by zacząć skubać trawę,jednak ciągle patrząc na konie.

- Ja też wolałbym jej nie pamiętać. - parsknął. Spojrzał na Nuit. Za co go tak nie lubiła. Przecież jeszcze jej nic nie zrobił a to, że w myślach jej trochę poczytał nie było chyba niczym złym.

Przygalopowała, znudzona zerknęła na konie i ruszyła sobie stępem na drugi koniec łąki. Wymamrotała pod nosem jakieś powitanie.

Spojrzała na Venus robiąc przy nikłe przytaknięcie łbem.
Podniosła szyję i zerknęła za siebie ,zapatrzyła się w jeden punkt - jaki nie wiadomo.

Zakręciła się w kółko, po czym weszła sobie na jakieś marne wzgórze. Z hukiem opadła na ziemię. Warknęła coś pod nosem, najprawdopodobniej wyklinając wiosnę. Przyznaj się, jak wysoko zostałeś urodzony - burknęła w myślach.

- Nuit pochodzę ze stajni jednego z najbogatszych szejków. - Warknął prawie. - Salvette - Zwrócił się do nowo przybyłych klaczy.

- Mhm, że mam w to uwierzyć? Twoje zachowanie nie wskazuje na to, abyś był arystokratą - mruknęła złośliwie, lewym bokiem dotykając ziemi. Chwila, jak to mówiła? Świat nie jest czarno - biały. Ma różne odcienie szarości. O, tak. To chyba właśnie tak brzmiało.

Ocknełam się mierząc wzrokiem obecnych .

Prychnęła i strzeliła baranka, czując na zadzie jakiegoś robala. Po chwili przeszła kilka kroków zatrzymując się pod drzewem.

- Może i nie wyglądam na arystokratę ale taka jest prawda a faktom nie zaprzeczysz Nuit. - rzekł już spokojniej. Wolał nie myśleć o tamtym czasie. Zwiesił łeb i zaczął skubać trawę. Przyglądając się spod oka Nuit.

Spojrzała na przybyłego,zmierzyła go swoim błękitno lodowatym wzrokiem.

Zerknełam w stronę Księcia , prychając cicho w jego kierunku .

Prychnęła i zaśmiała się krótko.
- Nie chodzi o wygląd - zaprzeczyła stanowczo. - Chodzi o zachowania - naciskała, spoglądając na DW spod byka.

Spojrzał na Nuit groźnie. W jego oczach zapłonął płomień gniewu. Był zły, ze jakaś klacz będzie go obrażać publicznie. Dalej skubał trawę nie mając ochoty odezwać się do Nuit. NIe było sensu jej tłumaczyć pewnych spraw.