Padok.

Oparła łeb o ogrodzenie i spojrzała w niebo. Ostatnio lubiła to robić.

Na szczęście motyl był tylko iluzją, złudzeniem, toteż po chwili z błyszczącego, małego i jakże kruchego owada przeistoczył się w klacz, oczywiście ze słotą, połyskującą sierścią. Trudno by było odnaleźć w niej D.S....

Spojrzał na DS. Cóż, wyglądała inaczej niż kilka godzin temu. Zmrużył oczy, po czym uśmiechnął się zadziornie na mysl upojnych, spędzonych z tą klaczą chwil.

Mruknęła coś drapiąc się o ogrodzenie. Strzeliła z ogona i zamaszystym ruchem obróciła się w stronę klaczy.

Mruknąlcoś pod nosem, po chwili wyszedł.

/braq weny.

{ Okej }

Skinąwszy Venus, uśmiechnęła się szeroko.
- Salut...- rzuciła ku niej x3

-Salut! -powiodła wzrokiem za ogierem i uśmiechnęła się cwaniacko do Diamond.
-No no...

- Hm?- Spojrzawszy na nią z nieodkrytymi emocjami, zaśmiała się pod nosem.
- Chodzi o...?- Parsknęła cicho, ganaszując się lekko.

Zaśmiała się cicho i podeszła do niej powoli.

Wybiegła.

Wbiegła, wściekła ruszyła szybkim galopem po wybiegu.
Co się z nią działo? Kto ją do cholery opętał?!

Wszedł i uśmiechnął się szyderczo na widok klaczy.

-Salut -prychnęła i zatrzymała się. Nie wiedziała, że to ten podstępny robal { ona wcale tak nie myśli} ją opętał.

- Ave - mruknął i przejechał kopytem po ziemi..

Zastrzygła uchem.
-Jak mija życie? -zagadała, aby się trochę uspokoić.

- Nieważne - wycedził i oparł się o ogrodzenie padoku.

Przewróciła oczami i ruszyła zebranym kłusem wzdłuż obwodu.
-Skoro nie... -westchnęła cicho.

Prychnął i wyszedł.. *nmm*

Uśmiechnęła się i bryknęła. Złość znowu powróciła.

Położyła po sobie uszy i wybiegła.

Czarna niczym noc kotka zgrabnie wskoczyła na dość wysoki głaz , z którego przypatrywała się polanie . Uszy wyłapywały najmniejszy szelest , wzrok najmniejszy ruch , nos najmniejszy zapach . Machnęła ogonem i zamruczała . x3

Wstępował ciężko stawiając kopyta na ziemii. Wczesny wieczów był jedną z najulubieńszych pór dnia ogiera. x3 Przyjrzał się dokładnie otoczeniu, nie dostrzegając żadnego konia.

Kotka skuliła jedno ucho i uniosła wzrok na przybyłego .
- A przywitać się nie łaska ? ;33 - odezwała się .

Położył jedno ucho, drugie zaś skierował w stronę głosu, w którą po chwili odwrócił cały łeb. Koty nieczęsto widywało się na terenach tej stajni, chociaż Zwierze były wyjątkami.
- Ombre . - spuścił niżej pysk przyglądając się jej

Prychnęła cicho i przekrzywiła pysk swój w lewo , oczami perłowymi patrząc na Osla .
- Finally . x3 - rzekła melodyjnie ,

/zw , z psem xp/