Ciemna Piwnica.

Obudził się i ześlizgnął się z ogromnej , złotej poduszki. Rozejrzał się po sali wypełnionej uroczymi , spragnionymi życia klaczami oraz ogierami , po czym opuścił imprezę , wychodząc przez złote wrota.. Dzisiaj nie miał już siły. *nmm.*

Obudziła się. Wtulona była w wielką złotą poduszkę. Podniosła się i wyszła przez wrota <33

Weszła powoli i rozejrzała się po piwnicy oo'

Wyszła.

Zszedł po schodach , uśmiechając się chłodno do swoich myśli. Jednak nikt , kto go znał , nie dałby się zwieść temu uśmiechowi - w oczach ogiera malowała się bowiem zimna , błękitna nienawiść. Plotkara. Skąd ta suka to wszystko wiedziała ? Zakręciło mu się w głowie i oparł się o zimną , kamienną ścianę. Plotkara miała rację. On jest mordercą i nie zawaha się zabić kolejnych koni. Zacisnął zęby i osunął się na ziemię.

Z trudem podniósł się i ruszył ciemnym korytarzem. Uśmiechnął się szyderczo , rozmyślając nad tym , kogo powinien zabić. Znając siebie , pewnie to mu nic nie da i gdy napadnie go głód , rzuci się na pierwszego lepszego konia , ale takie rozmyślania zawsze pomagały mu się rozluźnić. Dobrze się czuł , gdy miał wszystko zaplanowane. Psychopata. Wilkołak. Ryś. Bestia.

Zniknął w ciemnościach korytarza. *nmm*

Weszła, ciemność to jedyne co zdołała zobaczyć. Miała ochotę, choć na chwilę zanurzyć się w błogim stanie samotności. Wyciągnęła się na ziemi i przeturlała na grzbiet. Po chwili zaczęła tarzać się w piasku pokrywającym podłogę.

Podniosła się i otrzepała, a mimo to piasek nadal pokrywał jej boki. Uniosła łeb do góry, jakby nasłuchując czy nikt się nie zbliża. Samotność, była jej bliska i przyjemna, ale towarzystwa nigdy nie unikała.

Przeciągnęła się, po chwili jej kopyta zamieniły się w srebrzyste łapy, a reszta ciała nie była już końska. Kłapnęła wielkimi szczękami i ułożyła się wygodnie na ziemi, machając ogonem. W ciemności błyszczały tylko jej piękne złocisto-miodowe ślepia.

Po chwili otrząsnęła się i szybko wstała. Skoczyła do przodu, pokonała schodki i wybiegła.

Weszła, parskajac pod nosem. Rozejrzała się po owym pomieszczeniu, choć i tak nic nie widziała, było tu zupełnie ciemno ;3

Weszła spokojnie na halę. Rozejrzała się po tym miejscu po czym ruszyła w stronę Lolipop. - Satano - rzekła. - Co to za dziwaczne miejsce? - spytała zdziwiona.

Skinęła ku znajomej kalczy.
- Dziwaczne? Mnie tam siętu podoba, wieczny spokój i sposób na oderewanie się od burzliwej rzeczywistości. - mruknęła, a śmieczka na komodzie przy kasztance zapaliła się, oświetlając jej smukłą sylwetkę.

- Może przez ciemność dziwne się wydawało. Rzeczywiście panuje tu błogti spokój i nie ma much - zauważyła w nikłym świetle - Często tu bywasz? - spytała bardziej z ciekawości gdyż polubiła tą klacz.

- Nigdzie nie bywam często, powiedzmy, że czasem jestem tu, czasem tam. Właściwie to nie ma takiego miejsca, o którym możnabyłoby powiedzieć, że tam zawsze można mnie szukać. - uśmiechnęła się delikatnie, po czym skubnęła się w pierś.

Spojrzała na kasztankę. - Można powiedzieć, żeś jest niespokojną duszą. - zaśmiałą się cicho lecz zaraz spoważniała. Ona też do takich należała. Chodziła swoimi ścieżkami i nie lubiła tłoku i hałasu.

Kiwnęła pyskiem, przygryzając dolną wargę. Przymknęła oczy, rozkoszując się pryzjemnym dla ucha spokojem, zapomianjac o otaczającym ją świecie.

Spojrzała jeszcze raz na klacz. - Satano - rzekła i wykłusowała z piwnicy. Poszła poszukac jakiegoś miejsca gdzie mogła pobyć przez chwilę sama.

Kiwnęła za nią głową po czym sama zasnęła <3