Polana w Lesie.

Odwróciła się gwałtownie i złapała ogiera za ogon v__v
- Ty tu zostajesz - mruknęła, po czym zwróciła łeb ku klaczy. Zmrużyła lekko oczy, również przyglądając się jej.

- Uguu - wymamrotał, stojąc w miejscu

- Uguu.! - ponownie zaczął marudzić, zniżając poziom łba i mając oklapłe uszyska .__.

- Uguu - powtórzył jeszcze raz, zniżając całkowicie łeb .__.

- Proszę, tylko znowu nie narzekaj... - Ton jej głosu można było porównać do błagania, kiedy mówiła te słowa.
Spojrzała na klacz, wyczuła, co najchętniej by zrobiła. Uśmiechnęła się dziwnie, puszczając ogon C.B. - Wstrętne kłaki - mruknęła.

- Że niby mój ogon jest wstrętny?! - powiedział .__. - Uguu - dodał po chwili

- A co byś powiedział, gdyby w Twoim pysku znalazł się czyjś ogon? Chcesz, możesz spróbować, jak to jest v__V

- Mój piękny, lśniący, czysty, zadbany, dobry, milutki ogonek T.T - powiedział, udając, że szlocha.
- Uguu.! - powiedział do Sam

- Kurde, C.B., wykastrowali Cię!? - Wypaliła, gapiąc się dziwnie na ogiera oO"

Centralny foch o_O"
Odwórcił się o 180 stopni i zaczał iść powolnym, spokojnym tempem do przodu.

Podeszła do niego żwawym stępem i znów chwyciła za ogon. Pociągnęła go do siebie, przy okazji oglądając jego zadek oO"

Wyrwał swój ogone z jej zębów i nadal idzie.

Pokręciła łbem i tym razem 'zaatakowała' go od przodu.
- Nie gniewaj się, noo. Tylko, że mało który.. ogier przywiązuje wagę do swojego ogona - powiedziała, po chwili dodając:
- Nie zmuszaj mnie do użycia drastycznych środków v_v

- Jakbyś nie zdążyła zauwazyć, nie mówię tego na poważnie - powiedział, omijając klacz.

Parsknęła i na chwilę skuliła uszy. Dała sobie spokój i zostawiając ogiera w spokoju, odwróciła się w stronę klaczy.

Siadna zadzie. Po chwili, jako iz był ciekawskim osobnikiem zerknął w stronę koni.

Odwróciła łeb do C.B., rzucając mu krótkie spojrzenie. Podeszła do klaczy, przyglądając się jej.
- Żyjesz? - Zapytała w końcu, nadal obserwując Sam.

- Uguu .__. - powiedział i powrócił w swoje dawne miejsce bycia x3

Szczerze powoli zaczęło denerwować ją to całe "uguu". Posłała ogierowi gniewne spojrzenie, po czym trąciła klacz chrapami, zastanawiając się, czy w ogóle zareaguje. Jeżeli nie, zajmie się czymś innym oo"

Nadal miał oklapniete uszyska. Cóż, wygladał tak, że naprawdę nie jeden mógły by powiedzieć, że jest mu go żal .__.

Westchnęła, odchodząc powolnym krokiem od klaczy, tym samym kierując się w stronę Karpika ;_; Zachowała pewną odległość od konia, którą na oko można było określić jako parę metrów. Wbiła w niego znudzony wzrok w poszukiwaniu ewentualnego towarzystwa