Polana w Lesie.

/myliłaś się kotku ;3

Spojrzała na Nuit i zaczęła z nią bitwę na wzrok oO'

- Miło mi, nie lubię niedociągnięć - szepnęła w stronę chłopaka, wbijając srebrne ślepia w Rozalię. No cóż, wolała pobawić się słowami, ale skoro tak? Zachichotała cicho, uśmiechając się pod nosem. Ciekawe co chciała przez to osiągnąć druga? Nuit miała nadzieję, że wkrótce się dowie.

Wstępował powoli, łeb miał przy ziemi, a uszy przytulone do szyi.Zgrzytnął zębami nieznacznie.Rozprostował się nagle, stając przy jakimś głazie.-Geo-Przywitał się i zmarszczył chrapy.

Klacz z nudów wbiła wzrok w Nuit poruszając czasem "brwią" co wyglądało zabawnie.
-Bry - odpowiedziała obojętnie cięgle patrząc w oczy Nuit xD

Ocknął się lekko z zamyślenia.
- Ze Słońcem zawsze można coś zrobić - powiedział do Nuit, wzruszając lekko łopatkami. Kiwnął lekko łbem do Luca. skubnał ajkieś źdźbło trawy.

Skinął łbem do Bliss, a tam gdzie stał nagle zabrakło trawy, jak i naokoło niego.Uśmiechnął się tylko pod chrapą.tak to było zabawne .Miał ochotę się trochę podroczyć, ale nie miał złych zamiarów, ot tak dla zabawy, by w końcu coś się działo.Nie by każdy tylko się witał i żegnał, by po prostu się ruszało.

Wpatrywał się dość długo w Roz, zastanawiając się, co mu właściwie nie pasuje w jej sylwetce. W końcu wycelował w nią oskarżycielsko palcem i wykrzyknął:
- Zaraz! Ty nie żyjesz!

Zaklęła, kątem oka dostrzegłszy brak jakże przecież wspaniałej trawy .,. Rzuciła krótkie "dobry" do Lucyfera. Nie spuszczała wzroku z Rozalii - nie chciała rezygnować. Choć trzeba było przyznać, iż nie jest to zbyt interesującym zajęciem.

/ Weeee ._.

Look na trawę, której już nie było o_O
- Uguu - wymamrotał cicho i spojrzał na Luca. Odwdzieczył się tym, że wokół ogiera nagle zrobiło sie ciemno, pod wpływem tego, iż Bliss sprawił, że promienie słoneczne nie dochodziły do tamtego miejsca xp

-No tak.. -Odpowiedziała niepewnie Archie'mu jednak ciągle patrząc Nuit w oczyska

- No... - opuścił palec, bo w sumie to dziwnie wyglądało. Spojrzał na dziwne zjawiska wokół ogierów i stwierdził, że jeśli to nie ustanie, to zacznie wypróbowywać swoje paranormalne sztuczki.

{ }
Oh, tak jakże lubił cień, mrok i wszystko co z tym związane.Podstępował do Nuit, a ta 'ciemność' go śledziła cały czas .Parsknął zadowolony, myślał co to się stało, że wszędzie słońce a w jego obrębie cień.nie wiedział że Bliss jest władcą słońca.

{ Nuit co to za Ikaś w podpisie >.o!? < zazdrosny Looc>}

( Muwha, nie wiesz, że Ikaś kocha Beat, a nie Lucka? x3 wybaczcie - mama xp )


Odwróciła łeb w stronę Lucyfera, kuląc jedno ucho. Zmrużyła oczy, zastanawiając się, czego znowu chce. Cóż, kultura nie pozwalała spytać oto w prost, więc siedziała cicho. Zerknęła na Roz, jakby chcąc jej powiedzieć, że "to i tak było już nudne". Prychnęła, strzelając z ogona.

Gdy klacz odwróciła wzrok Roz oderwała od niej swoje błękitne duże oczy i spoglądnęła na przybyłego i na.. dziwne rzeczy w okół niego.
-? - spoglądnęła na niego pytającym wzrokiem.

Usiadł po turecku w powietrzu, obserwując z nudów poczynania koni.

Znikła po chwili rozpływając sie w powietrzu.

/ pa xD /

Zniknął.

Ocknął się. Jaz zwykle potrzepał lekko łbem na boki i rozejrzał się wokoło.

Weszła na polanę wiedziona znajomym zapachem. Rozejrzała się dookoła i schyliła łeb aby trawy trochę skubnąć. Nie zauważyła obecności koni. Wyczuła jedynie zapach Nuit. Podniosła łeb i spojrzała na klacz. Podeszła bliżej i rzekła: - Satano Iezu Celesta. - skłoniła się lekko przed nią po czym podniosła łeb i lekko i z gracją nim potrzepała odganiając wszendobylskie muchy.

Przygalopowała z wysoko uniesionym łbem, grzywka opadła jej na oczy. Prychnęła w tym samym momencie strzelając z ogona. Ruszyła zebranym kłusem w stronę koni.
-Salut -zarżała.

Zaśmiała się pod nosem, widząc zachowanie Hiji.
- Wystarczy Calesta, nie musisz wymawiać nazwy naszej rasy - odpowiedziała z błyskiem rozbawienia w oku. Przyjrzała się uważnie klaczy, po czym uśmiechnęła delikatnie.
- Poza tym wolę, kiedy mówią do mnie Nuit - oznajmiła jej, parskając. Cóż, nadal nie przywykła do miana Zemsty. Swoją uwagę skierowała w stronę nowo przybyłej.
- Och, Venus! Miło Cię widzieć - mruknęła, po czym skinęła jej łbem w geście powitania. Może to była fałszywa uprzejmość? Kto wie, ale zawsze stawiała na to, że opłaca się mieć przyjaciół w innych Stajniach. Nikt nie wie, ile tamta może przynieść jej informacji, prawda?

Kiwnął łbem i wysofał się tochę, siadając na ziemi, aby jeszcze 'złapać' ostatnie promienie slońca. Uniósł łeb ku górze.

Skinęła jej łbem i zatrzymała się na skraju polanki. Potrzepała łbem, starając się odpędzić muchy. Lubiła wiosnę, ale to był jeden z jej nielicznych minusów. Uśmiechnęła się pod nosem, cóż za perwersyjna przyjemność być znajomą Calesty. Mimo wszystko, jej to nie robiło różnicy, Nuit mogłaby być nawet Nimfą, Venus i tak by ją lubiła.

Wstępował, przystanął na skraju polany i lasu, patrząc na konie.Nie znał ich, ani ich zwyczajów.Wziął głęboki oddech i podstępował do nich.Nadął chrapy i wypuscił głośno powietrze.-Hiho ^^

- Witaj - rzekła Hija do nieznajomej klaczy. Spojrzała na nią i od razu domyśłiła się, że ze stajni drugiej pochodzić musi, gdyż żadna inna stajnia nie nosi ozdób. - Mówią na mnie Hija. - przedstawiła się i machnęła ogonem odganiając się od much. Po czym spojrzała na Nuit. - Dobrze będę się więc do Ciebie zwracać po imieniu. Lecz dziwi mnie fakt, iż unikasz swego tytułu. Przecież jest on naprawdę godny. - rzekła poważnie.