Naprawdę dużo tu się dzieje. Aż mi się wierzyć nie chce. Jednak nie wyobrażajcie sobie, że jestem tym zmęczona - wręcz przeciwnie, kocham was podglądać, a następnie opisywać wszystko w moim pamiętniku. A więc, jeszcze chwilę się prześpię we wspaniałym, wyszywanym złotymi klejnotami łożu w Złotym Pałacu i zabieram się do roboty.
Chrr... Chrr... Chrr...
Nie, Plotkara nigdy nie śpi. Zapamiętajcie to sobie.
Zacznijmy od Stajni Pierwszej - jak to się mówi, najlepsze zostawimy sobie na koniec.
K wpadł w ciężką depresję. Wlecze się ze spuszczonym łbem, narzeka i cholernie czymś się zamartwia. Chyba pobyt w tej nudnej stajni mu nie służy. A może to wina S? Podobno powróciła i już wystraszyła zazdrosną partnerkę K, V. Wyżej wspomniana zawistna klacz aż kipi gniewem - odważyła się nawet wejść do Laboratorium (brr!), by zostawić tam liścik z pogróżkami. Cóż za furiatka! Miała szczęście, że nie wylał się na nią jakiś kwas. Ten liścik pewnie też wkrótce szlag trafi - toksyczne opary zeżrą go błyskawicznie. To kwestia kilku godzin.
Ale wróćmy do słynnej S. Ona również ma wiele za uszami - może nawet więcej niż V! Wydaje się to nieprawdopodobne, ale Plotkara wszystko wywęszy. Nasza panna z Bezkresów wróciła, zamieszkała w Stajni Czwartej i została Władczynią Trucizny. S jako trucicielka. Brzmi naprawdę nieźle i pasuje do jej żmijowatego charakteru - pod maską uprzejmości i pogody ducha kryje się sukowata, parszywa świnia. Znając ją, przypuszczam, że wykorzysta swoją nową rangę i otruje V. Chwila... Po co ona w ogóle wracała? Ptaszki ćwierkają, że wcale nie zależy jej na K, tylko na H. Cóż, tych dwoje ma za sobą wiele gorących spotkań, a nawet źrebaka. Tylko co na to M?
A teraz czas na ZWIERZEnia! Nasze ukochane dzikusy powróciły. Ciekawe, czy nauczyły kontrolować się podczas przemiany, bo nie chcemy kolejnych trupów. I, wiesz coś o tym? A może nikomu nie przyznajesz się do swojej kociej przyszłości? Co, Rysiu? Pamiętam rżenie tej siwej klaczy (jednej z wielu twoich ofiar, I), gdy wykrwawiała się na śmierć w Buszu. Boli, co? Ale taka jest prawda. Jesteś Rysiem. Jesteś mordercą. Nie zmienisz tego. Nie podjąłeś się mojego wyznania, więc teraz wszyscy się dowiedzą. Plotkara - szantażystka. Mam tylko nadzieję, że twój koci głód nie ujawni się w chwili, gdy będziesz przebywał w towarzystwie swojej ukochanej S. A może tak naprawdę zależy ci na niej tylko dlatego, że wygląda smacznie? Czas pokazać pazurki, I. Alarm to klaczy: ten kot to MEGACIACHO!!! Ale może was przypadkiem (?) zabić i rozszarpać na strzępy.
D pod postacią motyla fruwa po Padoku i popisuje się przed H. Motyl - Zwierz. Kolejna ranga do jej imponującej kolekcji (Nimfa, Kryształ, Zwykły Koń i wiele innych). Jednak H jasno informuje, że mógłby ją zgnieść (chociaż słynie z czegoś innego). Biedny motylek. Jednak bycie "biednym motylkiem" ma swoje plusy - przypadkiem nikogo nie zje, tak jak I (to kim on w końcu jest - rysiem czy wilkołakiem? a jeżeli oboma naraz? czas zacząć się bać!) czy V (drapieżna tygrysica, zazdrosna o swojego K).
D dołącza do Stajni Trzeciej i twierdzi, że jest legendarnym Zwierzem - Krukiem. Szczerze w to wątpię. Jeżeli ktoś tu jest legendą, to tylko ja.
M wbiega do Mrocznego Zaułka, po czym wali łbem w drzewo. Cóż, ma powody - H słyszy głosy (choroba psychiczna), wróciła S (była kochanka H i wiele innych, których niestety wam dzisiaj nie ujawnię. Nie chcę pogarszać stanu psychicznego tej biednej, przestraszonej klaczy.
V na Padoku zdaje się pożerać wzrokiem pewnego ogiera, który właśnie spadł z nieba w bryle lodu. Czy to znowu On? Wcześniej widziała się z nim w Dzikiej Dżungli (gdzie wsadził jej kwiatka w grzywę), przy Wodospadzie (gdzie przypiął ją kajdankami i zaciągnął do wody), a jeszcze wcześniej na Łące (gdzie robili To!!!). Czy I (tak, to znowu on) rzuci S po to, by być z V? A jeżeli zechce być z nimi obiema? Cóż, mnie już nic nie zdziwi. Mogę jedynie życzyć im powodzenia i wielu chwil namiętności.
Nigdy nie dowiecie się, kim jestem.
Plotkara (dzisiaj w roli szantażystki).