Boksy.

Czując "coś na zadzie" spięła się i rzuciła mu krótkie spojrzenie.
-Zamknąć się nie dam, ale rozgościć się mogę -powiedziała z podstępnym uśmieszkiem.

- Nie chcę cię zamykać , zresztą nie mam dziś na to siły , a trochę uprzejmości to nigdy nie podstęp - mruknął i uniósł mimowolnie w górę oba kąciki chrap.Spojrzał na Fel dziwnie , i swój ogon w jej paszczy o0'

z/w - obiad xD

Spojrzała na ogiera i mruknęła coś. Kłamał, a przynajmniej tak jej się zdawało. "Co z tego? Najwyżej mnie zamknie" pomyślała i weszła niepewnie do boksu.

Spojrzał na klacze
- Adios - Rzucił i wybiegł.

Zasnęła na środku korytarza

{Zganiają...}

-Hasta La Vista -mruknęła i również wybiegła.

[angielski]

Obudziła się podrywając gwałtownie na nogi. Rozejrzała się. Prychnęła i podeszła do drzwi. Ostatni raz obejrzała się za siebie, po czym wyszła z pochylonym łbem.

Wszedł , trzymając w zębach lasso z lodu , w które złapane była Adultery. Przywiązał lasso do prętów jakiegoś boksu i przymroził klaczy kopyta do ziemi , by nie uciekła.

- Sam nie wiem. - parsknął , najwyraźniej rozbawiony pytaniem klaczy. Przez chwilę pomyślał o zamrożeniu klaczy i postawieniu jej sobie w boksie , jak pomnik , ale nie uznał tego pomysłu za dobry , tak więc zaczął się zastanawiać nad czymś jeszcze , przy okazji pokrywając szronem grzywę i ogon klaczy. c_c

/będę trochę zamulać xd/

Potrząsnęła grzywą i ogonem, strzepując szron.
-Ah...Skoro nie masz pomysłu, to bądź łaskaw mnie wypuścić. Nie mam zamiaru stać tu jak kołek w oczekiwaniu, aż łaskawie przyjdzie ci coś na myśl. x3 - na jej pysku wyczytac można było lekkie... znudzenie? zniecierpliwienie? :3

- A ja nie mam zamiaru cię wypuszczać. Jeżeli nic mi nie przyjdzie do głowy , w co szczerze wątpię , to na pewno przyjdzie innemu ogierowi. - uśmiechnął się cynicznie , przejeżdżając po szyi klaczy zimnymi chrapami. x3

Hm , cofnął się o kilka kroków i przyjrzał się klaczy. Cóż , wyglądała jak kupka nieszczęść , stanowczo przydałaby się jej ciepła kąpiel i wizyta u fryzjera. Urwał ze swojej grzywy sopel i naostrzył go , po czym podszedł do klaczy od tyłu i `ciachnął` jej ostrym soplem ogon w połowie. Spojrzał na nią pytająco , ciekawy jej reakcji. x3

- Bardziej , niż to , co większość ogierów lubi najbardziej. - parsknął , z nutą sarkazmu w głosie i ruszył wzdłuż boksów , machając leniwie ogonem. Po jakimś czasie zawrócił , dokonawszy odkrycia , patrząc na klacz triumfującym wzrokiem.
- Chcesz się bić ? - zapytał , wyciągając spomiędzy zębów dłuuugiego sopla. o_o

// Omg , nie mogę. //

-Jestes nienormalny. - spojrzała na niego z politowaniem.
-Bić się? Z tobą? Z soplem z pomiędzy zębów? Żartujesz sobie.

//

- Jak nie z tym soplem , to z innym. v.v - mruknął obrażony i odwrócił się tyłem.
- Chociaż wolałbym nie , bo źrebaki z pewnością odziedziczyłyby po ojcu moc władania lodem. - parsknął , a jego wyobraźnia powędrowała w zupełnie innym kierunku ... Cóż , po zjedzeniu zbyt wielu owoców guarany zawsze miał `odjazdy`.

// ja idę i będę potem... koło 17 - 18 ><//

-Typowy ogier. Faktycznie, z tobą źrebaki byłyby jakieś zmutowane genetycznie A wgl. kto powiedział, z planuje mieć źrebaki?! Nie ma mowy.

// Ok. x3 //

- Za to ja , owszem , planuję. - mruknął i sprawił , że lód znikł z kopyt klaczy oraz przegryzł z lasso. Liznął klacz pomiędzy chrapami , po czym wybiegł ze stajni , uśmiechając się tajemniczo.

Wszedł z Valeroy na grzbiecie i wrzucił ją do pierwszego z rzędu boksu , po czym zamknął , a sam odszedł kilka kroków , czekając aż się roztopi. c_c

Wszedł z Roz i wrzucił ją do pierwszego lepszego boksu * zamknieta*.

-nie rzucaj mną !!- próbowała wrzasnąć c.c

Stoję tak nieruchoma .