Padok.

Tak piekło chciało, dobre sobie, pomyślała, patrząc na niego z dezaprobatą.
- Wybacz, czas na mnie...- odparła swoim dźwięcznym głosem z niekrytym uśmiechem, po czym odwróciła się o 180 stopni i ruszyła stępem przed siebie, znikając gdzieś w lesie.

Spojrzał za klaczą, która bez trudu się podniosła i wywędrowała. Tak, miałracje, niepotrzebne było leżenie na ziemi i użalania się nad sobą. Niektórzy naprawdę potrafią być, hm, nie dokończył tej myśli. Coś jednak pociągało go w tej małej, zgrabnej arabce. Po chwili sam wyszeł, nie widząc sensu siedzenia tu w samotności.

Wstępowała z zawieszonym łbem, jednak gotowa na wszystko.Charakter dziś nie dopisywał, czego oznaką mogły być chociażby przytulone mocno do szyi uszy.Zmarszczyła chrapy i zgrzytnęła zębami, zaraz przystanęła i zadarła łeb jak prawdziwy arab, ukazując swój wdzięk.

Wbiegł galopem na Padok. Zatoczył koło po czym zwolnił do stępa i stanął przed klaczą. - Salve. Me imię brzmi Dark Worrior. - skłonił się. Po czym spojrzał na nią spokojnie i zlustrował ją od kopyt do uszu.

Uniosła w górę prawy kąt chrap.Co utworzyło tym samym, nikły uśmiech.Czyżby ogier nie wiedział z której stajni pochodziła?Być może, cóż równowaga została tu zachwiana i dopiero teraz trzeba przywrócić porządek...szkoda że wszystko spoczęło wyłącznie na jej łbie.Kiwnęła głową na znak że przyjęła jego przywitanie,imię jak i późniejsze zachowanie.

Wgalopował i przyjrzał sie klaczy uważnie.

Wiedział dokładnie z której stajni klacz pochodzi. Wiedział również, że potencjalnie to jego wróg, ale jego maniery podpowiadały mu inne zachowania. Spojrzał na nią jeszcze raz jakby siły swe w walce oceniając. Po czym na przybyłego ogiera spojrzał. - Salve. - Rzekł do niego i skinął łbem.

-Witam -powiedział i zarżał cicho.

Spojrzała na Prestige bez wyrazu, jakby miała ubraną maskę, wszystkie uczucia tłumiła w sobie.Podrzuciła łbem i zarżała cicho.Dostrzegła kły karusa, nie ukrywała że jej się to nie podobało, coś podobnego...Nadęła chrapy i strzeliła z ogona energicznie.

Po niedługiej chwili na padoku pojawił sie drugi ogier, również czarny jak noc. - Salve Fratre - Rzekł do Darka. Podszedł do Ogiera i trącił go nosem. - O przepraszam, gdzie moje maniery. - Salve. Piołun na mnie wołają. - rezkł i skinął łbem pozostałym. Spojrzał tylko zimnym wzrokiem na klacz. Wyczuwał od niej wrogi zapach. Prychnął cicho i skulił uszy ciągle czujnym będąc.

-Prestige -powiedział i spojrzał znów na klacz, tym razem badawczo i z zaintrygowaniem.

Nie spojrzała nawet na Piołuna, nie był wart takiego poświęcenia, jakim było zwracanie na niego uwagi.Uśmiechnęła się tylko materialistycznie, wbiła wzrok w Prestige`a, co jak co ale on zdawał się być inny.Inna stajnia?Możliwe, trzeba będzie się dowiedzieć.

Spojrzał na brata. Wiedział, że i on wyczuwa bijącą od klaczy wrogą woń. Podszedł do niego machnął ogonem by muchy natrętne odgonić. Spojrzał na Prestige'a. Był spokojny i jak na razie szczęśliwy. Na pysku błąkał mu się szelmowski uśmieszek.

-A jak na ciebie wołają? -powiedział i potrzedł nieco bliżej klaczy. Wogóle nie był skrępowany. Raczej... Zaciekawiony.

-Imię zbyt dużo zdradza...a jakie ono jest dowie się tylko ten kto będzie godny..ale cóż się kryć..Daisy Brilliant-zmierzyła ogiera wzrokiem.Parsknęła oschle.

Uśmiechnął sie zawadiacko i obszedł klacz dookoła. Zatrzymał się na przeciwko niej i parsknął zaczepnie -Po co kryć tak piękne imię? -skomentował i machnął ogonem.

Piołun spojrzł na Ogiera, który Prestige się zwał. Próbował wyczuć jego woń. Jaka to stajnia myślał intensywnie. W końcu zirytowany rzucił. - Prestige do jakiej stajni należysz? -spytał raczej dla spokoju własnego duch niż dla ciekawości.

Weszła starając się wysoko unosić nogi. Cóż, chciała być.. Majestatyczna. Wychodziło to przekomicznie, acz mała klaczka nie zrażała się wcale. Zlustrowała konie chłodem swych błękitnych tęczówek. Prychnęła, machnąwszy krótkim ogonkiem.

Weszła szybkim krokiem, rozglądając się. Zbliżyła siędo stadka koni, rozpoznając właściwie tylko Daisy. Skienęła kasztance pyskiem, po czym przecięła ogonem powietrze.

Klapnęła na zadku i rozpoczęła rutynowe użalanie się nad sobą. Zastanawiała się kiedy dorośnie, bowiem te patykowate, niezdarne kończyny i ogół źrebięcego ciałka był kompromitujący dla umysłu wezeń się czającego. Pomachała główką...


{z/w}

Spojrzał na Piłuna i rzekł: -Stojnia pierwsza to mój dom -skwitował, po czym przeniósł bystry wzrok ponownie na klacz.

Skuliła uszy i dziabnęła ogiera w łopatkę
-Myślisz, że jesteś taki cwaniak?-Zaraz spojrzała na resztę ogierów
-oh..ja biedna..was jest trzech a ja jedna..-Prychnęła i postawiła uszy, spojrzała na Prestige, ciekawe czy wytrzyma próbę czasu .

- Szkoda, bom myśłał, żeś nasz druch. - rzekł z pogardą lekką w głosie. - Diasy a Ty jak się domyślam z Czwórki jesteś? Szkoda bo piękna z Ciebie klacz. - stwierdził. Ironiczny usmieszek na pysku mu się pojawił. Ciekaw jak na taką postawę klacz zareaguje.

-Pewnie, że jestem... Może zaprzeczysz? -Powiedział i skubnął ją delikatnie w szyję

- no nie wiem, czy taka jedna. - burknęła i zerknęła najpierw na DB, a później na to nierozgarnięte towarzystwo sflaczałych ogierów. Ah, gdzież się podziewa ten jej umięśniony mężczyzna ?

/ wybaczcie.